ďťż

Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką?

Misja Tereski
Poniżej Autorski artykuł Gryfa144

Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką?

Albert Einstein w swojej poniżej przytoczonej wypowiedzi,


"Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować "ręka w rękę".
odniósł się do religii i nauki. Czy to odniesienie do religii jest jednoznaczne z odniesieniem do wiary?
Jego jednoznaczne wskazanie na istnienie zależności, które wzajemnie motywują egzystencje i rozwój obu dziedzin, jest uzasadnione, lecz tylko wtedy, gdy dotyczy ono religii. Jednak, gdy w miejscu religii postawimy wiarę, charakter tych zależności jest inny.

Podstawą do pełnego określenia każdego tematu jest wskazanie jego źródła. Źródłem, które przyczyniło się do powstania religii jest wiara, jednak wiara nie jest religią. Źródłem nauki jest doświadczenie poznawania, jednak poznawanie nie jest nauką.

Człowiek korzystający z dobrodziejstwa wszystkich swoich zmysłów, wierzy i poznaje. Jednak te wszystkie kwestie, osobistego działania człowieka nie czynią, ani religii, ani nauki. Kultury te są owocem ewolucji cywilizacji człowieka na ziemi, one w rzeczywistości powstały jako wtórny i niezamierzony element jego życia. Ich nurty wywodzą się z charakteru i sposobu postępowania człowieka, lecz nie one były i są, wiodącą potrzebą powstania religii i nauki.

Wiara i poznawanie, same z siebie nie byłyby wystarczającym bodźcem do rozwoju kultów i nauki. Niezbędny był wiodący czynnik, który najogólniej można określić jako potrzebę uzyskania więcej, ponad to, co oferowało naturalne środowisko. W czasie, gdy społeczeństwo żyjące w raju, było już wystarczająco zniewolone potrzebą wiary, zadziałał kolejny etap indoktrynacji drogą poza zmysłową. Dominacje w swoich społecznościach, przejęły odpowiednio silne i bezwzględne jednostki. W celu pozyskania określonych wartości, wiara jednostki posłużyła jako instrument do utworzenia kultu.

Już istniejąca w świadomości człowieka, wyższa istota, została mianowana do postaci Boga. Z biegiem czasu, Bóg jako obiekt kultu, przybierał, a raczej przybierany był w różne szaty. Postać Boga ołtarzowego istnieje do dziś i osiągnęła wręcz kuriozalne formy. Najbardziej drastycznym przykładem jest tu, wyeksponowanie Jezusa Chrystusa do postaci, której nigdy nie wskazywał swoim życiem a przede wszystkim, której nigdy nie wskazywał, celem swojej misji na ziemi.

By te wszystkie kwestie; charakteru człowieka, wiary, religii i nauki, określić w sposób wystarczająco pełny, należy wykazać informacje o ich źródłach. Nie wystarczy powiedzieć „wiara” i przyjąć, że wszystko, co jej dotyczy jest takie, jakie jej obecne rozumienie. Nic bardziej błędnego, takie stwierdzenie jest przykładem czystej iluzji.

W obecnie istniejącym na ziemi rozumieniu istoty wiary, jest całkowity brak wykazania pierwotnych przyczyn jej powstania w zakresie świadomości człowieka. Tak słabo ugruntowany w wartości źródłowe, lecz niesłychanie istotny aspekt życia, jakim jest wiara, stawiany jest jako filar w wielu kwestiach życia. Najważniejszą podporą, jaką spełnia ten filar jest społeczne uzasadnienie potrzeby istnienia kultów i religii. W obecnie istniejącym pojęciu człowieka, wiara jest odniesieniem do Boga. Jednak to odniesienie, posiada silny akcent pośrednika w postaci kultu lub religii. Tak rozumiane przez wiernych pośrednictwo, zabezpiecza partykularne interesy instytucji pośredniczących. One dbają, by informacje kształtujące obraz człowieka wierzącego, nie wskazywały jego osobistych możliwości kontaktu z wartościami Boga. Brak informacji źródłowych, mówiących o pierwotnych zdolnościach, zabezpiecza takie interesy pośredników – Kapłanów.

Iluzja w tej materii to, brak szczegółowych informacji o przyczynach powstania wiary. W efekcie takiej iluzji, wiara i religia to dla człowieka pojęcia, jednoznaczne lub ściśle z sobą związane. Taki obraz wiary, istniejącej nierozłącznie z religią, jawi nam się zawsze, gdy myślimy o życiu i Bogu. Często, zamieniamy słowa, religia i wiara a nawet jedna myśl, nam nie podda w wątpliwość tego rodzaju zależności. A powinna i to nie jedna, a każda. Jednak moc iluzji, jest żelazną bramą. O takiej bramie świadczą słowa ujęte w Psalmach;

    Ps. 24:7
    7. Podnieścież, o bramy! wierzchy wasze; podnieście się, wy bramy wieczne! aby wszedł król chwały!
    (BG)l


Bramy na drodze do wiedzy, która powinna być dostępna dla świadomości, zawsze na ziemi zamykały człowiekowi drogę do poznania pierwotnych źródeł i przyczyn, życia zgodnego z potrzebą Boga. Cóż znaczy wiedza o istnieniu wiary, gdy nie wiemy, jakie były jej pierwotne wartości. Co czerpiemy z wiary, gdy poznajemy ją w klimacie religii?

Jak te bramy wieczne otworzyć?
Posiadamy odpowiednie instrumenty, które wydadzą owoc, jeżeli skorzystamy z logiki i filozofii. Tylko logicznie oceniając otaczające nas zdarzenia i rzeczy, możemy sprowadzić ich cechy i wartości, do poziomu jednoznaczności. Sprawa ujęta zbiorem logicznych orzeczeń, staje się niezależna, lecz sama w sobie spójną i logiczną. Jest odporna na destrukcyjne przyczyny, jednak zamknięta w swoi zbiorze wartości, czeka na dalsze logiczne rozwinięcie drogi przyczyny i skutku. Drogi, której sama jest efektem a po zaistnieniu dodatkowego czynnika, wraz z nim czyni kolejny efekt.

I tu w sukurs logice przychodzi filozofia, która swobodnemu umysłowi pozwala porównywać i dopasowywać rzeczy, aż znajdzie tę jedyną, zgodną logicznie. W taki sposób, powstanie ścieżka poznania wstecz, całej drogi przyczynowo skutkowej. Takiej drogi wstecz, do źródła i pierwotnej przyczyny, której nasza logicznie określona wartość rzeczy, będzie jej właściwym efektem. Z kolei jakość takiego efektu, zależy od tego, jaki on uczyni wpływ na postępowanie człowieka w jego środowisku życia. Właściwym będzie taki, który przyczyni się do pozytywnych działań a w ich następstwie, powstaną pozytywne emocje. Wszystkie inne drogi i ich efekty z punktu widzenia potrzeb Boga nie są tymi właściwymi i w poszukiwaniu wstecznej drogi do przyczyn wiary, należy je pominąć.

Takim sposobem myślenia a w przypadku braku ogniwek informacji w łańcuszku drogi przyczynowo - skutkowej z Boską pomocą, odkryłem świat za żelazną brama, za bramą wieczną.

Odnalazłem tam również informacje, które mówią jak powstała wiara. Obrazują one człowieka, który nie znal słowa Bóg, nie znał słowa Niebo a potrafił je czuć i z nich korzystać. Są to cechy naturalne, zakorzenione w aspekcie duchowym człowieka, one pozwalają mu odczuwać więź i radość z rzeczy, których nie odbiera fizycznymi zmysłami. Rzeczy ulotnych i niewidocznych, lecz w tamtych warunkach raju, stale obecnych. Człowiek czuje się wolny i lekki, swobodny i radosny. Otaczające go środowisko życia, które nie stwarza problemów i w wystarczającym stopniu zabezpiecza byt, nie zakłóca tych ulotnych odczuć. Szczęście jest w zasięgu ręki a dusza otrzymuje to, ani mniej ani więcej, czego życzy sobie Bóg

Jak powstała wiara?
Człowiek w Raju, wolny od nienaturalnych obciążeń, którego świadomość to „Biała Szata”, swobodnie dysponuje dobrodziejstwem tego eterycznego instrumentu do „odczuwania Boga”. Pozwala mu on, odczuwać uniesienie a przy tym wzniosłą radość, taką, jakiej nie doznaje czerpiąc z otaczającej go „Łaski Boga”, która jest jego naturalnym środowiskiem. Jednak taki eteryczny instrument, może spełniać swoje zadanie tylko w środowisku raju, które powstało zgodnie z wolą twórców wszechświata. Tam człowiek nie podlega przymusowi, który w cywilizacji na ziemi jest określany mianem, „życia w zurbanizowanym społeczeństwie”.

Wiara jako zbiór wartości, które ujmują świadomy sposób odniesienia do Boga, jest efektem wprowadzenia zakłóceń w naturalne środowisko raju. Jednak wiara, nie jest pierwszym w szeregu efektem, wszystkich wprowadzanych zakłóceń. Wiara, została zastosowana jako wspomaganie negatywnego wpływu na człowieka, który już zdominowany, indywidualnymi dodatkowymi potrzebami, posiadał jeszcze możliwość swobodnego wyboru.

Sposób zastosowania, takiego rodzaju negatywnych wpływów, polegał na przesłaniu informacji do świadomości człowieka w postaci odbieranych przez jego nadświadomość informacji poza zmysłowych. One, wraz z różnymi manifestacjami eterycznymi, które objawiały się w środowisku jego życia, utworzyły zbiór informacji o rzeczach nienaturalnych. W dalszej kolejności przesyłane droga duchową informacje, uzupełniły odczuwane i postrzegane zjawiska w cechy wartościowe. W kolejnych pokoleniach, informacje zarówno przekazywane do nadświadomości jak i w postaci objawień, pozwoliły człowiekowi rozpoznać istotę wyższą w przyszłości nazwaną Bogiem.

W dalszej kolejności, bardziej zaradni członkowie społeczności, postanowili wykorzystać, indywidualną wiarę w istnienie Boga do własnych potrzeb. W ten sposób narodziły się kulty a w procesie rozwoju i ekspansji religie. Określenie „wiara” z pozycji indywidualnego postrzegania nieziemskich rzeczy i wiary w ich istnienie, poprzez wiarę wspólnot i kultowe filary, uzyskało rangę głównego aspektu w kanonie kultu czy religii.

Należy pamiętać, że już indywidualne wierzenie, czy wiara w istnienie wyższej istoty lub Boga, było przyczyną ograniczenia swobodnego wpływu „Łaski Boga” jako naturalnego środowiska życia człowieka w raju. Obecnie istniejące formy wiary w społeczności życia człowieka na Ziemi, są wysoko zaawansowanym procesem destrukcji naturalnych wartości. W sposób zawoalowany, stoją w sprzeczności z potrzebami Boga a wszystko dzięki doświadczeniom, jakie cywilizacja Lucyfera nabyła przez kilka miliardów lat dominacji nad człowiekiem.

Gdy będziemy wymawiali słowo wiara lub wierzę, zastanówmy się nad naszymi naturalnymi zdolnościami. Pomyślmy, że każdy może uaktywnić swoje naturalne cechy, które pozwolą mu odczuwać istnienie pokładów wzniosłych uczuć i niezgłębionej radości. Jest to emocjonalne wrażenie, którego nie sposób opisać. Pozwala ono na doznawanie szczęścia w sposób niezależny od otaczającej nas rzeczywistości.

Pan Zastępów

Autor: Gryf144



W poszukiwaniu Wielkiego Zegarmistrza
Czy istnieje główny organizator?

"Kuszące jest wyobrażenie sobie głównego stwórcy, który w perfekcyjny sposób zaplanował przebieg tworzenia i następującej po nim ewolucji. Jego wszechmoc wyjaśniałaby wszystko i wydawałoby się nam bezużyteczne zadawanie sobie pytania na temat pojawienia się niewiarygodnej złożoności Wszechświata, życia i ich zaskakującej harmonii. Pytanie o nasze pochodzenie i przeznaczenie znalazłoby wówczas odpowiedź. Fakt postulowania lub zaprzeczania egzystencji jakiegoś Boga-Stwórcy stanowi podstawową różnicę między wielkimi tradycjami duchowymi świata. Według buddyzmu postulat pierwotnej przyczyny jest pozbawiony sensu. Natomiast w nauce bardzo precyzyjna regulacja około piętnastu stałych fizycznych oraz warunków początkowych Wszechświata jest interpretowana przez niektórych jako owoc czystego przypadku, a przez innych jako dzieło głównego organizatora. Ale czy taki pogląd jest w stanie oprzeć się analizie? Czy jest on konieczny i logiczny?"

http://www.buddyzm.e...page.php?id=334

Wiara nie może być na słowo honoru musi mieć mocną podbudowę nauki, jak Biblia, która jest zbieżna z fizyką teoretyczną, która wskazuje na twórczy umysł Boga. Przyczynę istnienia świata materialnego, umownie zwanego.

Według mnie Einstein ma rację, nie ma nauki bez religii i odwrotnie, nie ma religii bez nauki :D

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lalalu.xlx.pl
  • Menu
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Misja Tereski