ďťż

Kupiłem uderzne auto

Misja Tereski
Witam nie tak dawno kupiłem od osoby prywatnej auto. Po wizycie u mechanika dowidziałem się że auto było mocno uderzone, cofnięto licznik prawdopodobnie poduszki są nieaktywne tylko zblokowane itp. Sprzedający zapewniał mnie że wszystko jest super i nic nie było robione. Mam pytanie czy istnieją jakieś możliwości odwołania od umowy, a jeśli nie to jak przytrzeć mu nosa.



kiedyś tata mi opowiadał o jakim koleśu co po zakupie dowiedział się w warsztacie że auto było bite mimo zapewnień sprzedawcy o bezwypadkowym stanie auta... No i koleś wystąpił do sądu. Sprawe wygrał i szprzedawca musiał mu zwrócić kasę... więcej szczegułów nie znam...

Autor: Eliza Rumowska
Wady ukryte w zakupionym samochodzie

Pół roku temu kupiliśmy z mężem samochód. Cztery miesiące po kupnie mąż miał mały wypadek. Po naprawie w serwisie okazało się, że auto jest sprowadzone z Anglii, ma sporo wad ukrytych oraz było bardzo mocno rozbite. Sprzedający przy kupnie podpisał nam roczną gwarancję na usterki spowodowane nie z naszej winy. W umowie był też podpunkt, że znamy stan techniczny pojazdu. Teraz sprzedający sprawia problemy. Ponadto sprzedał on auto na swoją siostrę, toteż w umowie były jej dane oraz końcowy podpis, natomiast to on podpisywał roczną gwarancję. Co możemy zrobić?
Z Pani opisu wnioskuję, że transakcja odbyła się między konsumentem a konsumentem, tzn. żadna ze stron nie była przedsiębiorcą (a jedynie były to osoby fizyczne), oraz że auta zakupiono do użytku codziennego. Przypuszczam również, że nie był to tzw. zakup konsumencki, tj. sprzedawca profesjonalista sprzedaje rzecz amatorowi (konsumentowi). Przy tak przyjętym założeniu wykluczone jest stosowanie tzw. ustawy konsumenckiej, tj. ustawy z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej, ale z rękojmi z Kodeksu cywilnego, tj.:

„Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne)”.

Wydaje mi się, że wspomniany przez Panią zapis z umowy nie jest jednoznaczny ze znajomością wad ukrytych, a tylko ze znajomością stanu technicznego rzeczy. Przepis wymaga wiedzy o wadzie:

„Art. 557. § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy”.

Dlatego w pełni ma tu też zastosowanie przepis:

„Art. 558. § 1. (167) Strony mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Jednakże w umowach z udziałem konsumentów ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne tylko w wypadkach określonych w przepisach szczególnych”.

Ponadto, gdyby interpretacyjnie przyjąć, że umowy z udziałem konsumentów to tylko te z nierówną szansą stron, tj. konsument – przedsiębiorca, to i tak Pani umowa nie zawiera zapisu o wyłączeniu rękojmi. Ponadto:

„Art. 558. § 2. Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym”.

Z opisu wynika, ze tak właśnie było. Z uwagi na powyższe należy złożyć reklamację z tytułu rękojmi i żądać usunięcia wady. O ile nie będzie to możliwe, odstąpić od umowy stosownie do poniższych przepisów:

„Art. 560. § 1. (168) Jeżeli rzecz sprzedana ma wady, kupujący może od umowy odstąpić albo żądać obniżenia ceny. Jednakże kupujący nie może od umowy odstąpić, jeżeli sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz wadliwą na rzecz wolną od wad albo niezwłocznie wady usunie. Ograniczenie to nie ma zastosowania, jeżeli rzecz była już wymieniona przez sprzedawcę lub naprawiana, chyba że wady są nieistotne.

§ 2. Jeżeli kupujący odstępuje od umowy z powodu wady rzeczy sprzedanej, strony powinny sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia według przepisów o odstąpieniu od umowy wzajemnej.

§ 3. (169) Jeżeli kupujący żąda obniżenia ceny z powodu wady rzeczy sprzedanej, obniżenie powinno nastąpić w takim stosunku, w jakim wartość rzeczy wolnej od wad pozostaje do jej wartości obliczonej z uwzględnieniem istniejących wad.

§ 4. (170) Jeżeli sprzedawca dokonał wymiany, powinien pokryć także związane z tym koszty, jakie poniósł kupujący”.

Jednak wymiana rzeczy na nową nie wchodzi w grę z uwagi na rodzaj rzeczy – będzie możliwe jedynie usunięcie wad lub odstąpienie od umowy.

Kilka uwag końcowych:

1. Stroną umowy, do której należy kierować roszczenia, jest osoba figurująca na druku umowy i podpisująca ją (poprzedni właściciel auta). Z opisu wynika, że jest to siostra dopełniającego transakcji – względem niej będzie się dochodzić roszczenia.
2. Nie wiem, co zawarto w gwarancji danej przez sprzedającego, ale konstrukcja jest dość nietypowa, bo z punktu widzenia prawa obca osoba gwarantuje jakość rzeczy, nie będąc ani jej sprzedawcą, ani wytwórcą. Polecam nie zwracać na to uwagi jako na podstawy roszczeń – najwyżej wskazać na nieuczciwość działania tej osoby. Takie zapewnienia gwarancyjne to słowa rzucane na wiatr – dokument bez pokrycia.

Oczywiście w razie braku ugody należy skierować sprawę do sądu.

................................................................................
.................................................................................
.................................................................................
........

Powinien pomóc za darmo rzecznik konsumenta. Albo iść do jakiegoś prawnika. Z tych informacji co podałeś po prostu ktoś cię oszukał.

OK dzięki wielkie za podpowiedzi. Chyba zacznę od Rzecznika Konsumenta. Będę informował, co uda mi się wskórać, aby ustrzec innych.



Witam. trochę mi zeszło, ale byłem u Powiatowego RK. Powiedział że mam trzy możliwości:
1. Mogę domagać się zwrotu kosztów doprowadzenia auta do stanu odpowiadającego - wynikającego z treści umowy. Czyli naprawić, mieć rachunki i gnębić gościa o zwrot kasy.
2. Zerwać umowę i starać się o zwrot zapłaconych pieniędzy.
Niestety te dwie drogi mogą być długie, kosztowne i zakończyć się w Sądzie w dodatku z nieznanym wynikiem.
Tak od siebie podał mi trzecie rozwiązanie.
A mianowicie sprzedać samochód komuś innemu - czyli znaleźć podobnego jelenia do mnie i wcisnąć mu auto choćbym miał nawet na tym stracić.
Podsumowując uważajcie co kupujecie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lalalu.xlx.pl
  • Menu
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Misja Tereski